Wielka Sowa: Najlepsze Szlaki, Atrakcje i Kiedy Odwiedzić
- by admin
Gdzie diabeł mówi dobranoc, a turyści dzień dobry! – tam znajdziesz Wielką Sowę, najwyższy szczyt Gór Sowich, który od lat kusi swoją nieziemską panoramą, wieżą widokową i solidną dawką przygody. Dla jednych to cel rodzinnej wycieczki, dla innych obowiązkowy punkt na mapie każdego górskiego maniaka. Jedno jest pewne – kto choć raz postawił nogę na jej szlaku, ten szybko nie zapomni tego miejsca. A co, jeśli podpowiemy Ci, jak wycisnąć z tej przygody maksimum przyjemności (i minimum zadyszki)? No to zakładaj buty trekkingowe, robimy przegląd najlepszych tras, atrakcji oraz… kiedy najlepiej wbić się na szczyt.
Szlakiem, który prowadzi do nieba (i wieży widokowej)
Sporą zaletą Wielkiej Sowy jest to, że nie wymaga posiadania kondycji himalaisty ani doświadczenia godnego Janusza Gołąba. Wybór szlaków pozwala dopasować trasę do aktualnej chęci na wysiłek, długości nogi i tolerancji na błoto pośniegowe.
Najpopularniejszy szlak prowadzi z Przełęczy Sokolej – to klasyk klasyków. W sam raz na rodzinną wyprawę z dzieciakami albo przyjaciółmi, którzy myślą, że wyprawa w góry kończy się po 30 minutach i selfie z krzaka. Czas przejścia? Około 1,5 godziny w jedną stronę, z umiarkowanym podejściem.
A może coś bardziej klimatycznego? Spróbuj szlaku z Walimia – bardziej wymagający, ale za to oferuje po drodze kilka historycznych niespodzianek rodem z II wojny światowej. Dla zaawansowanych polecamy trasę z Pieszyc, która nie tylko podbije puls, ale też serce – widoki zapierają dech!
Atrakcje, które robią WOW (nawet jeśli jesteś sceptykiem)
Dotarłeś na szczyt i myślisz, że to już wszystko? Otóż nie! Na samej górze czeka bowiem symboliczna wisienka na torcie – wieża widokowa z widokiem, który potrafi zamienić największego marudę w poetę. Serio, jeśli nie widziałeś gór w 360 stopniach – czas nadrobić.
W okolicy znajduje się również schronisko Orzeł, gdzie zjesz coś więcej niż batonik z plecaka. Nie brakuje też innych miejscówek do odpoczynku – drewnianych ławek, mini-wiat, a nawet hamaków w sezonie letnim (tak, dobrze czytasz – hamak w górach to stan umysłu).
W pobliżu czeka także tajemniczy Kompleks Riese – niedokończony projekt III Rzeszy. Jeśli jesteś fanem historii albo zwyczajnie lubisz dreszczyk emocji, to obowiązkowy punkt na mapie. Możesz zorganizować zwiedzanie z przewodnikiem i poczuć się jak odkrywca z Discovery Channel.
Kiedy najlepiej odwiedzić?
„W góry tylko latem” – powiedział ktoś, kto nigdy nie widział lasów Gór Sowich jesienią lub nie maszerował zasypaną śniegiem ścieżką w grudniu. Najlepszy sezon? To zależy od tego, czego szukasz. Latem – zieleń, słońce, tłumy. Jesienią – spokój, kolorowe liście, romantyzm. Zimą – mniej ludzi i więcej śniegu niż w reklamie czekolady.
Dla fanów nordic walking, wyjazdów z dziećmi czy niedzielnych spacerowiczów – najlepsze będą ciepłe miesiące od maja do września. Dla zaprawionych piechurów i miłośników zimowej aury – styczeń i luty to prawdziwy raj pod warunkiem, że nie zapomnisz raków i termosu.
Wielka Sowa – nie tylko dla ornitologów
Szczyt ten oferuje coś więcej niż zwykłą turystyczną wycieczkę. To miejsce, które można odkrywać wielokrotnie i zawsze na nowo. Co więcej, wielka sowa to idealny punkt wypadowy do dalszych eskapad po Sudetach Środkowych. Możesz ruszyć dalej w stronę Małej Sowy, Wielkiej Deszczowej (tak, ona też istnieje!) lub zostać na noc i obserwować niebo pełne gwiazd.
Z resztą, nie musisz nam wierzyć na słowo – sam sprawdź, co jeszcze oferuje Wielka Sowa. Znajdziesz tam jeszcze więcej ciekawych tras, informacji o warunkach i wskazówek, jak uczynić z wyprawy prawdziwe Górskie Safari.
Podsumowując: jeśli szukasz miejsca, które łączy w sobie piękno przyrody, szczyptę historii i solidną dawkę ruchu – trudno o lepszy kierunek niż Wielka Sowa. Niezależnie od tego, czy chodzisz po górach od wczoraj, czy masz wewnętrznego Sherpę – tu każdy znajdzie szlak dla siebie. I pamiętaj: aparat ładuj do pełna, bo panorama ze szczytu to coś, czym absolutnie warto się pochwalić na Instagramie. A potem wróć… bo w tych górach można się zakochać po uszy (nawet jeśli ma się czapkę z pomponem).
Gdzie diabeł mówi dobranoc, a turyści dzień dobry! – tam znajdziesz Wielką Sowę, najwyższy szczyt Gór Sowich, który od lat kusi swoją nieziemską panoramą, wieżą widokową i solidną dawką przygody. Dla jednych to cel rodzinnej wycieczki, dla innych obowiązkowy punkt na mapie każdego górskiego maniaka. Jedno jest pewne – kto choć raz postawił nogę na…