Jak rozpoznać despotyczne zachowania i skutecznie sobie z nimi radzić?

Wszyscy znamy kogoś, kto „wie lepiej” – czy to w pracy, w rodzinie, czy w gronie znajomych. Taka osoba wchodzi do pokoju i od razu ustawia wszędzie zasady, nawet jeśli to nie jej dom, nie jej impreza i nawet nie jej pies. Jeśli na dźwięk słów „To musi być po mojemu” zaczynasz drżeć jak paprotka na przeciągu, możliwe, że masz do czynienia z osobą o despotycznych zapędach. Ale spokojnie – nie jesteś sam, a despotyzm to nie wyrok. Poniżej podsuwamy Ci kilka sposobów, jak rozpoznać takie zachowania i jak skutecznie sobie z nimi radzić, nie doprowadzając przy tym do sceny z dramatu szekspirowskiego.

Czy tylko ja się boję zadzwonić?

Jednym z najbardziej czerwonych z czerwonych flag jest uczucie niepokoju na samą myśl o kontakcie z daną osobą. Jeśli zastanawiasz się, czy minąłeś już czas dozwolony na dzwonienie, ćwiczysz w myślach każde zdanie, a później kasujesz SMS-a 7 razy przed wysłaniem – coś tu jest nie halo. Despotyczna osoba często buduje relację na lęku, kontroli i poczuciu obowiązku. Jesteś słuchany tylko wtedy, gdy zgadzasz się z rozmówcą? A może zawsze on ma ostatnie słowo? Witamy w despotycznej rzeczywistości!

Poznaj cechy despoty

Despotyczny człowiek to niekoniecznie tyran z bajki z mieczem i koroną. Częściej to ktoś ubrany w uśmiech i świetnie wyprasowaną koszulę, kto jednak wymusza posłuszeństwo, ogranicza Twoją autonomię i potrafi wzbudzić w Tobie poczucie winy… nawet kiedy oddychasz za głośno. Jego cechy? Nieomylny, kontrolujący, wymaga lojalności bezwarunkowej, nie przyjmuje krytyki (chyba że jako obrazę majestatu) i zawsze ma dla Ciebie „dobrą radę”, która polega na robieniu dokładnie tego, co on chce. Brzmi znajomo?

Strategie na despotę, czyli jak nie zwariować

Na szczęście, na despotyzm da się znaleźć antidotum – i nie, nie chodzi o naukę jujitsu (choć zawsze warto ją rozważyć). Zacznij od postawienia granic. To może być trudne, bo despotyczna osoba nie przełknie odmowy jak naleśnika z dżemem. Dlatego mów „nie” spokojnie, ale stanowczo. Powtarzaj to słowo jak mantrę. Następny krok? Nie daj się wciągać w emocjonalne szantaże – typu „gdybyś mnie kochał, to byś…”. Kochaj, ale siebie. Ustal priorytety. Jeśli tracisz energię emocjonalną na wieczne potakiwanie – czas na konfrontację lub… bezpieczne dystansowanie się. I nie zapomnij szukać wsparcia. Nie musisz radzić sobie z despotą sam, nawet jeśli on twierdzi, że nikt inny nie rozumie „jak bardzo to robisz źle”.

Humor – Twoja tarcza

W walce z despotyzmem warto mieć przy sobie… poczucie humoru. Oczywiście nie chodzi o śmianie się komuś w twarz (chyba że jesteś gotów stanąć do psychicznej szermierki), ale o wewnętrzny dystans. Umiejętność zobaczenia absurdów w cudzej potrzebie totalnej kontroli może okazać się Twoim mentalnym parasolem w deszczowe despotyczne dni. Notuj zabawne teksty, które słyszysz, i wyobrażaj sobie, że to repliki z sitcomu. Nawet tyrani z biura mogą wtedy stracić nieco ze swojej złowrogiej mocy.

Relacje z osobą o despotycznym charakterze mogą być wyzwaniem godnym reality show, ale nie musisz być ofiarą scenariusza, którego nie napisałeś. Zrozumienie zachowań, rozpoznanie sygnałów i wprowadzenie zdrowych granic to klucze do odzyskania równowagi. A jeśli nic nie działa – pamiętaj, że czasem najzdrowszym wyborem jest dystans, zarówno emocjonalny, jak i geograficzny. Twoje zdrowie psychiczne to nie miejsce na czyjeś imperium. Przejmij władzę nad swoim życiem, zanim despotyzm urządzi Ci w nim autorytarne rządy.

Przeczytaj więcej na:
https://lifestyledesign.pl/despotyczny-kim-jest-despota-i-jak-rozpoznac-przemoc-psychiczna-w-relacjach/

Wszyscy znamy kogoś, kto „wie lepiej” – czy to w pracy, w rodzinie, czy w gronie znajomych. Taka osoba wchodzi do pokoju i od razu ustawia wszędzie zasady, nawet jeśli to nie jej dom, nie jej impreza i nawet nie jej pies. Jeśli na dźwięk słów „To musi być po mojemu” zaczynasz drżeć jak paprotka…